Budka Suflera „Bal wszystkich świętych”

New Abra

Rok wydania2000

  1. Bal wszystkich świętych Lyrics 4:25
    Ta niedziela jest jak film, tani klasy „B”,
    Facet się pałęta w nim w nieciekawym tle,
    Scenarzysta forsę wziął, potem zaczął pić
    I z dialogów wyszło dno, zero, czyli nic.

    Wszyscy święci balują w niebie,
    Złoty sypie się kurz,
    A ja włóczę się znów bez Ciebie
    I do piekła mam tuż.

    Tak bym chciał Cię spotkać raz, w ten jedyny dzień
    Lub o tydzień cofnąć czas, ale nie da się,
    Chociaż samotności smak aż do bólu znam,
    Kiedy innych niedziel brak, trudno, co mi tam…

    Wszyscy święci balują w niebie,
    Złoty sypie się kurz,
    A ja włóczę się znów bez Ciebie
    I do piekła mam tuż.

    Świat się tylko już ze mną kręci,
    Gwiazdy płoną jak stal,
    Skasowałaś mnie z swej pamięci,
    Aż mi siebie jest żal.

    W niebie dzisiaj wszyscy, wszyscy święci mają bal…
  2. Nawiedzony dom Lyrics 4:25
    Kto tam się tłucze wciąż o północy
    Jakie coś na oślep korytarzem gna
    Po co ktoś waląc jak świr z całej mocy
    W każdą noc tę samą fugę Bacha gra?

    Cały dom chwieje się tak jak pijany
    Trzęsie się cały od piwnic aż po strych
    Balet widm potrafi trwać aż do rana
    Człowiek się czuje wciąż jak spocona mysz

    Nawiedzony dom
    Ostateczny Sąd
    Nie ma nawet jak
    Jak uciec stąd

    Kto tam się tłucze wciąż o północy
    Ile snów koszmarnych sąsiad dzisiaj ma
    Czyj to głos wzywa co noc wciąż pomocy
    Kiedy kres będzie już mieć zabawa ta?

    Nawiedzony dom…
  3. Błękitna arka Lyrics 5:46
    Kolory dnia
    Zieleń i róż
    Noc jak ciemny staw
    Burza i świt
    Tęczowy błysk
    Przenikanie barw
    Wszystkie one łączą się
    Na błękitnej arce tej

    Kolory flag
    Kolory skór
    Licytacja trwa
    Czyj gorszy gen
    Czyj lepszy Bóg
    Kto tu rację ma?
    Wojna wciąż na czerń i biel
    Na błękitnej arce tej

    REF:
    Tak niewiele i tak wiele dzieli nas
    Tak nam blisko, a daleko jak do gwiazd
    Wciąż fałszywy śpiewa chór
    Coraz większy rośnie mur
    Gdy z rozumem nasze serca wiodą spór
    Nawet gdy ktoś przy swej prawdzie zostać chce
    Czemu pięknie nie umiemy różnić się
    Słowa ranią raz po raz
    Myśli ciążą niby głaz
    Tak niewiele i tak wiele dzieli nas…
    Jednaki los
    W płucach ten sam życiodajny tlen
    Gdzie tutaj sens
  4. Nie umiesz kochać Lyrics 5:19
    Nie umiesz kochać, ja wiem
    I nawet to nie twój błąd
    Wybaczam, wybaczam Ci to

    Za dużo chciałem, to fakt
    A wszystko było wciąż grą
    Wybaczam, wybaczam Ci to

    Nie umiesz kochać, ja wiem
    Potrafisz posłać na dno
    Wybaczam, wybaczam Ci to

    I chyba nie wiesz do dziś
    Czy to jest dobro, czy zło
    Wybaczam, wybaczam Ci to

    To nic, że zraniłaś mnie
    Bo kiedy będzie Cię brak
    Zapłaczę, zapłaczę o tak

    CODA:
    Nie umiesz kochać, ja to wiem
    Nie trzeba więcej wad
    Jesteś jak zimny, zimny deszcz
    Oszukasz cały świat
    Nie umiesz kochać, próżny trud, żeby odmienić Cię
    Bo w ogień się nie zmieni lód
    Sama to dobrze wiesz
    Nie umiesz kochać, ja to wiem
    Szczęścia nikomu dać
    Taka już urodziłaś się
    Potrafisz tylko brać

    Gdy nawet za tysiąc lat
    Napiszesz do mnie: Bądź zdrów
    Wybaczę, wybaczę Ci znów
  5. Świat od zaraz Lyrics 5:18
    Do życia, do tańca
    Skradamy się na palcach
    Gdy swego dopniemy
    Wszystkiego na raz chcemy
    I wszystko bierzemy
    Bierzemy, co się da

    Zachłanni, okrutni
    A w duszy ciągle smutni
    Bo czegoś brakuje
    Bo coś nam nie pasuje
    Bo niebo się psuje
    I wszystko znów nie tak

    Świat od zaraz
    Brać się chce
    Moc i wiara
    Wszystko to w nas jest
    Świat od zaraz
    Brać się chce
    Strach i kara
    Wszystko to w nas jest

    Kto wymyślił nas szalonych
    Kto przebudził w nas demony
    Czy przyjaciel nasz to był czy wróg?
    Czy znowu miłość nas odkupi
    I nadzieja, matka głupich
    Czy spłacimy kiedyś cały dług?

    Do życia, do tańca skradamy się na palcach
    Bogaci i biedni
    Szukamy przepowiedni
    Czy tacy my jedni
    Pytamy oto gwiazd…

    Świat od zaraz…
  6. Requiem nad ranem Lyrics 4:54
    Dlaczego tu, w tej godzinie
    Dlaczego ja
    Niech mi ktoś powie, że to błąd
    Tak głupio i bez przyczyny dobiec do dna
    I już na dobre ruszyć stąd

    Czy to jest już na poważnie
    Czy tylko żart
    Czy los mnie w końcu sprawdzić chciał
    Ktoś chyba tu najwyraźniej używa kart
    Którymi kiedyś diabeł grał

    Na skraju nocy i u progu dnia
    Kogut na dachu pieje
    W głowie się kręci dana dana da
    Gorączka znów szaleje

    Dlaczego tu w tej godzinie
    Dlaczego ja
    Może gdzieś zbłądzi Anioł Stróż
    Ten akord znów na pianinie
    To już nie gra
    A raczej requiem dla mnie już…
    Na skraju nocy i u progu dnia…
  7. Cybermania Lyrics 4:42
    Skąd ten krzyk w mojej głowie, skąd ten krzyk
    Męczy mnie na okrągło tyle dni?
    Rozum wysiada
    W uszach ciągły brum
    Wciąż mnie dopada informacji szum
    Nie wiem już, w jaki dołek, w jaki las wciąga mnie
    Z Internetem ciągły trans
    Już tylko z okien jest mój mały dom
    Aż do wyroku koniec, kropka, com

    Stąd do wieczności jeden już krok
    Jeden już tylko mam
    Mówiąc najprościej
    Bawiąc się w to
    O swoje życie gram

    Nawet gdy więcej nie mogę, idę spać
    Moje dwie ręce nie zaprzestają grać
    Na korytarzach wszystkich moich snów
    Wciąż mi zagraża wirtualny duch

    Stąd do wieczności…
  8. Wolę obok stać Lyrics 4:42
    Wciąż mówią, zmienia się świat
    Wciąż mówią, bądź tego wart
    Przyjmuj wszystko co ludzkość chce Ci dać
    Mówią, świat zmienia się
    Mówią, ty też się zmień
    Dawno dzwony wybiły nowy wiek.

    Wszyscy mogą ciągle do przodu iść
    Z każdą modą
    No, a ty?

    Mówią, skończył się blues
    Mówią, skończył się jazz
    Zamiast książek obrazki czyta się
    Mówią, globalny plan
    Krzyczą, globalna sieć
    Czego więcej od świata możesz chcieć?

    Wszyscy mogą…

    Dziękuję, nie tańczę
    Wolę obok stać
    Własne myśli mieć
    Sam o siebie dbać
    Dziękuję, nie tańczę
    Chcę osobnym być
    Znaleźć własny kąt
    Po swojemu żyć.
  9. Między wczoraj a dziś Lyrics 5:16
    Z dniem, z każdym dniem coś kończy się
    Ginie w nas
    Przeszły czas
    Między naszym „wczoraj” a „dziś”
    Ciągle rwie się nasza z przeszłością nić
    Z dniem, z każdym dniem ktoś znika w tle
    Kiedyś był ważny tak
    Dzisiaj nawet nie jest go brak
    Tyle znaczy, co przydrożny gdzieś znak

    Wielka rzeka niesie nas
    Płynie wytrwale
    Toczy dalej swój bieg
    Nie zdołamy drugi raz
    Spojrzeć na znany
    Kiedyś spotkany brzeg
    Z dniem, z każdym dniem świat staje się
    Cieni grą
    Ciszą złą
    Coraz więcej za nami strat
    Milkną czyjeś bliskie głosy sprzed lat

    Wielka rzeka…

    CODA:
    Z dniem, z każdym Twym dniem
    Niesie Cię rzeki tej nurt…
  10. Lepiej bądź na „tak” Lyrics 4:12
    Nie mów „nie” swym najjaśniejszym stronom
    Szukaj ich
    Bo inne Cię pochłoną prędko
    Nie mów „nie” swym pozytywnym chęciom
    Hoduj je
    Inaczej szybko skręcisz w ciemność

    Póki o coś grasz
    Jeśli wybór masz
    Dobre strony zważ także
    Gdy pewności brak
    Kiedy, co i jak
    Lepiej bądź „na tak” zawsze

    Nie daj złu kierować łatwo sobą
    Gdy masz cel
    Do niego zmierzaj drogą jasną
    Miarkuj złość
    Po gniewu cienkim lodzie nie kręć się
    Bo on za chwilę może trzasnąć

    Póki o coś grasz
    Jeśli wybór masz…

    CODA:
    Bo przecież w każdym z nas
    Przez cały, cały czas
    I spokój siedzi i zamęt
    I sam najlepiej wiesz
    Co dobrą stroną jest
    I co w twym życiu jest grane
    I sam najlepiej wiesz
    Co dobrą stroną jest
    I czego w życiu chcesz…
    Amen

Inne płyty w kategorii Budka Suflera

pl_PLPolish