Budka Suflera „Underground”

TA Music

Rok wydania1994

  1. Magic Ship Lyrics 6:19
    Over there is my magic ship
    would you care to go on a trip
    we'll be sailing on and on
    to a land where few have gone
    beyond the skies in my mind

    Sweet bells ring and ring and ring you harmonies
    rolling out like the waves on the sea
    sweet bells ring and ring and ring your harmonies
    rolling out to those who can see

    Let's away to a distant night
    let's away on a magic flight
    we'll be sailing on and on
    to a land where few have gone
    beyond the skies in my mind

    Sweet bells ring and ring and ring you harmonies
    rolling out like the waves on the sea

    Sweet bells ring and ring and ring your harmonies
    calling out to those who can hear
    Oh who can see
    because were sailing

    Sweet bells ring and ring and ring you harmonies
    rolling out like the waves on the sea
    Sweet bells ring and ring and ring and ring your harmonies
    rolling out to those who can hear
    Oh can you see
    inside
    don't be afraid,
    step aboard
    Oh, oh, oh, oh,
    all right here we go
  2. Sen o dolinie Lyrics 4:27
    Znowu w życiu mi nie wyszło,
    Uciec pragnę w wielki sen,
    Na dno tamtej mej doliny,
    Gdzie sprzed dni doganiam dzień,
    W tamten czas, lub jego cień.

    Znowu obłok ten różowy,
    Pod nim dom i tamta sień,
    Wszystko w białej mej dolinie,
    Gdzie sprzed dni doganiam dzień,
    Jeszcze głębiej zapaść w sen.

    Późno, późno, późno… późno jest,
    Sam wiem, że zbyt późno jest,
    By zaczynać wszystko znów.

    Późno, późno, późno… późno jest,
    Sam wiem, że zbyt późno jest,
    By zaczynać wszystko znów.

    Znowu szarych dni pagóry,
    Znów codziennych rzeczy las,
    Wolę swoją znów dolinę,
    Obok której płynie czas,
    Szuka jej, kto był tu raz.
  3. Blues George’a Maxwella Lyrics 4:36
    Wszystkie domy już zamknięte
    Niebo, niebo pełne srebrnych gwiazd
    Czarne koty na poddaszach
    Grają wspólnie z wiatrem jazz
    A pod szóstym w oficynie
    Czarny Maxwell George bluesa gra

    Białe panie mu mówiły:
    I love you, i love you my George
    Jesteś silny, jesteś męski
    Niczym Rockefeller George
    Możesz grać i w Manhattanie
    Na afiszach czarny Maxwell George

    Aż raz blues się urwał nagle
    Bo George`a, bo George`a trafił szlag
    Tłum murzynów na pogrzebie
    Z pasją grał mu jazz
    A na grobie napisali:
    Dziś Maxwell George bluesa w niebie będzie grał.
  4. Piosenka, którą być może napisałby Artur Rimbaud Lyrics 4:40
    Noc, znowu frajdę tę mam
    Deszcz w pustych butelkach gra
    Deszcz, nie wiem gdzie kończy się i zaczyna morze

    To wielkie niebo, mój dom
    Brak ciepłej wody i sztorm
    Wiatr, co ma dzisiaj ten smak słonej przygody

    Po Złote Runo płynę, po Złote Runo płynę sam
    Po Złote Runo płynę, po Złote Runo płynę sam

    Znów z nieba gromy strach gna
    Żagiel frunął, pękł maszt
    Wiatr wyrwał z ręki mej ster, a brzegu nie ma

    Który to raz? Który raz?
    Myśli szukam, myśli szukam pośród fal

    O który to raz? Który raz?
    Zaczynam, zaczynam bez celu rejs

    Tym statkiem pijanym, pijanym
    Bez celu i map i map
    Tym statkiem szalonym, szalonym
    Co, co zowią go „Gin”…

    Tańczy palmy, tańczą ściany
    Tańczy słońce, brzeg oblany
    Sztorm! Słoneczny sztorm!

    Tańczy foka, a z nią palma
    Pijak, majtek, chmura czarna
    Dno, ruszamy do…

    I zawiał wiatr, nagle suchy już ląd
    Brzeg chyba tysiąc mil stąd
    Szklanki przejrzysta toń, to moje morze

    Dziś już nie kuter lecz wrak
    Gin, morza ostatni smak
    Myśl, chyba tysiąc mil stąd, tam gdzie jest morze

    Po Złote Runo płynę, po Złote Runo płynę sam
    Po Złote Runo płynę, po Złote Runo płynę sam
    Po Złote Runo płynę, po Złote Runo płynę sam
  5. Wycieczka 6:03
  6. Szpital św. Jakuba Lyrics 4:23
    I went down to St.James infirmary
    To see my baby there
    She was stretched out on a cold white table
    So sweet...so lean...and so fair

    Let her go...let her go...god bless her
    Wherever she may be
    She can search the whole wide world
    But she'll never find another man like me

    When I die you can bury me in plain lace shoes
    Stetson with a twenty dollar hat
    And put a thirty dollar gold piece on my watch chain
    And let the fellas know that I died standing pat

    I went down to St.James infirmary
    And I stole my baby back
    She was stretched out on a long white table
    So sweet...so cold...and so fair
  7. Bałagan na strychu 3:57
  8. Zdarzenie Lyrics 7:31
    Może się zdarzyć, że pod twój dom
    Ktoś przyjdzie i powie tak:
    Czekam na twoją pomocną dłoń
    Daj mi nadziei choć znak, zrozumienia znak

    A ty powiedz mu: to moja dłoń
    A ty powiedz mu to jest twój dom
    Dziel ze mną wszystko każdego dnia

    A ty powiedz mu: to moja dłoń
    A ty powiedz mu to jest twój dom
    Dziel ze mną wszystko każdego dnia

    Może się zdarzyć,
    Że będzie też i tobie potrzebny ktoś
    Nie chciał byś wtedy, aby ci on
    I serce zamknął, i dom miałbyś o to żal.

    I ty wtedy też nie będziesz sam
    I ty wtedy nie będziesz się bał
    Czy możesz czekać, z nadzieją że
    Ktoś poda ci dłoń pomocną sam
    Ktoś otworzy dom i powie tak:
    Dziel ze mną wszystko każdego dnia.

  9. Biały demon Lyrics 3:08
    Ten wielki, biały demon,
    Ta białopióra mgła,
    Wciągnęła mnie w głąb siebie kiedyś i trwa!

    W tym cały zaplątany
    Jak włosy lore lay
    Rozbijam się o ściany domu wśród dnia!

    I może kiedyś wyjdę
    Na jej słoneczny brzeg,
    W kobiercu barw będę brodzić,
    Co wciąż mienią się, mienią się!

    Na razie iść, muszę iść, ledwo iść przez świat
    Nim zerwę tę serca mgłę, dusi mnie od lat,
    Pomoże mi może ktoś znaleźć bieli kres
    By zechciał tę rękę wziąć, wyciągnięta jest! (2x)

    Pomoże mi znaleźć ktoś bieli kres?

    I naprawić świat będę chciał
  10. Lubię ten stary obraz Lyrics 8:41
    Jest pejzaż z kryształu, a od gór pędzą konie
    Zbroje błyszczą, dzwoni stal
    To błędni rycerze są tu…
    Jest pejzaż z kryształu, a od gór pędzą konie
    Zbroje błyszczą…

    Dewiza ich: „W straconej trzeba walczyć sprawie”
    Marzeniem żyć ich zdaniem najciekawiej
    Potężnym strach, nam zawsze niosą pokrzepienie
    I już blisko są, nad miasto kładą się ich cienie
    Na tarczach godła i kity pióropuszy…

    To jest lepszy świat, który w swoich ramach trwa
    Miło spojrzeć nań tak w ciągu dnia
    Czasem błyśnie myśl: rzucić wszystko, z nimi iść
    Na wędrówkę na odwieczny szlak

    Dewizę mieć: „W straconej trzeba walczyć sprawie”
    Marzeniem żyć tak przecież najciekawiej
    Potężnym strach dać, maluczkim dawać pokrzepienie
    Wciąż naprzód iść i nie mieć czasu na zmęczenie
    Wyszczerbić miecz, lecz czyste mieć sumienie

    To jest lepszy świat, który w swoich ramach trwa
    Miło spojrzeć nań tak w ciągu dnia
    Czasem błyśnie myśl: rzucić wszystko, z nimi iść
    Na wędrówkę na odwieczny szlak

    I naprawić świat, i naprawić świat, i naprawić świat będę chciał
    I naprawić świat będę chciał
    I naprawić świat będę chciał
  11. Memu miastu na do widzenia Lyrics 3:32
    Jeszcze raz ruszy ta zniszczona płyta
    Stary sprawdzony dobry blues
    Dom już bezludny pustka nieprzebyta
    Z pustych pokoi przepędzam czas

    Za oknem koniec nocy bezrozumnej
    Jak stypa długiej i smutnej jak blues
    Drzwi jeszcze skrzypią tak jak wieko trumny
    Zamykam nimi życia swego szmat

    Jeszcze mi tylko spacer pozostał
    Wąską aleją przez zielony park
    Wiatr w drzewach szemrze ledwie przebudzony
    Tak jak wczoraj, przedwczoraj, od lat

    Tak dziwna to chwila brakuje słów
    Tak dziwna to chwila brakuje słów
    Tak dziwna to chwila brakuje słów
    Tak dziwna to chwila brakuje słów
  12. Suita na dwa światła warszawskie Lyrics 4:23
    Zmęczone cichnie miasto
    Śnieg biało prószy ciszą
    Nad ciemnym brzegiem rzeki
    Dwa światła w mroku błyszczą –

    Pod strzaskanym murem wiatr kołysze znicz
    Już nie wrócą chłopcy, którzy mieli przyjść
    Ostro słychać buty, w rytm uderza krok
    Idą tak w pamięci już trzydziesty rok

    A obok na parterze
    Świeżego jeszcze bloku
    Zabłysło pierwsze światło,
    W pogodny ludzki sposób –

    Pod strzaskanym murem lekko przygasł znicz
    Czyżby czas już przyszedł, który może przyjść?
    Ścichnie echo strzałów, pamięć zatrze mrok
    Zamiast marszowego zwykły zabrzmi krok…

    To już inne miasto, myśli sobie znicz,
    Gdy mnie zapalano, strach tu było przyjść,
    Teraz pierwsze okno, później innych rząd…
    Obco się tu czuję, chciałbym odejść stąd.

    Nadleciał wiatr od Wisły,
    Firanką zafalował,
    Rozpoczął dialog świateł
    Zaczęła się rozmowa

    Pod strzaskanym murem szybko miga znicz,
    Jak ci moi chłopcy mocno chcieli ży

    Spieszy się do domu, wydłużywszy krok,
    Tak co dzień od nowa, przez okrągły rok.

    Od okna światło szepcze
    Ciepłymi strumieniami,
    Ogrzejże się w tym cieple, jesteśmy sąsiadami.

    Zmęczone cichnie miasto,
    Śnieg biało prószy ciszą,
    Nad ciemnym brzegiem rzeki
    Dwa światła mocniej błyszczą…
  13. Z dalekich wypraw Lyrics 3:04
    Myśli wychodzą z cienia
    Coś w człowieku się zmienia
    I powracam z wyprawy na słoneczny ląd
    Oto znowu dni ruszyły
    Serce bije mocno szybko
    I nie rzucam ciągle słowa
    Słowa sens tylko znowu
    Biec przez tłoczne chcę ulice
    Zwykłym życiem się zachwycę
    Bo widziałem jak wygląda
    Jak wygląda mroczny brzeg

    Tyko w porze wieczornej
    Bluesa koniem szalonym
    Na wyprawy się wypuszczam
    Gdzie bywałem już

Inne płyty w kategorii Budka Suflera

pl_PLPolish