Budka Suflera „Budka w Operze”

TA Music

Rok wydania1994

  1. Sen o dolinie Lyrics 3:50
    Znowu w życiu mi nie wyszło,
    Uciec pragnę w wielki sen,
    Na dno tamtej mej doliny,
    Gdzie sprzed dni doganiam dzień,
    W tamten czas, lub jego cień.

    Znowu obłok ten różowy,
    Pod nim dom i tamta sień,
    Wszystko w białej mej dolinie,
    Gdzie sprzed dni doganiam dzień,
    Jeszcze głębiej zapaść w sen.

    Późno, późno, późno… późno jest,
    Sam wiem, że zbyt późno jest,
    By zaczynać wszystko znów.

    Późno, późno, późno… późno jest,
    Sam wiem, że zbyt późno jest,
    By zaczynać wszystko znów.

    Znowu szarych dni pagóry,
    Znów codziennych rzeczy las,
    Wolę swoją znów dolinę,
    Obok której płynie czas,
    Szuka jej, kto był tu raz.
  2. Cały mój zgiełk Lyrics 5:50
    Szarość dnia
    Wczorajszy dzień
    Jak w hotelu się znalazłem, co się stało
    Bez pytania wiem

    Drżenie rąk
    Poranny strach
    To jest kara, obowiązek, może zwyczaj
    Ja już nie wiem sam
    Tysiąc obietnic minionych
    Sto, sto różnych spraw
    Nieskończonych
    Słabość precz
    Robić to chcę
    Dla was wszystkich, dla muzyki, za pieniądze
    Musi udać się

    Hałas tłumu, krew żywiej tętni
    Inne sprawy są obojętne
    Tak, czy tak dogram to do końca

    Wszyscy wyjść
    Cisza w krąg
    To mój azyl, ma modlitwa, garderoba
    Czy już wszyscy są?
    Tak wiele chwil najważniejszych
    Cały, cały mój zgiełk najwierniejszy

    Kochana ma, wiedzieć chcę
    Jak mam szukać i co robić
    By na górze móc utrzymać się

    Hałas tłumu, krew żywiej tętni
    Inne sprawy są obojętne
    Tak, czy tak dogram to do końca
  3. Geniusz blues Lyrics 5:13
    Rusz się chłopie bo już czas czas na zmianę
    Życie w końcu masz i tak przechlapane
    Dom i praca praca dom w domu znaczki
    Coraz ciężej w górę pchać pchać te swoje taczki
    Rusz się chłopie sobą bądź już nie czekaj
    W pierwszy lepszy pojazd wsiądź wsiądź i uciekaj!
    W myślach zamęt w głowie masz same brudy
    Wszystko w końcu lepsze jest lepsze niż te nudy

    W co ty tu grasz w co ty tu grasz
    Co ty robisz tutaj jeszcze?
    Chyba już wiesz chyba już wiesz
    Że to nie jest twoje miejsce!

    Kieruj się na zachód kieruj się na wschód
    Tam gdzie wreszcie sobą byś się poczuć mógł
    Kieruj się na radość kieruj się na luz
    Niech cię tam zawiedzie niech cię tam zawiedzie
    Niech cię tam zawiedzie geniusz blues!

    Rusz się chłopie bo już czas czas na zmianę
    Życie w końcu jest i tak przechlapane
    W myślach zamęt w głowie masz same brudy
    Wszystko w końcu lepsze jest lepsze niż te nudy

    W co ty tu grasz w co ty tu grasz
    Co ty robisz tutaj jeszcze?
    Chyba już wiesz chyba już wiesz
    Że to nie jest twoje miejsce!

    Kieruj się na zachód kieruj się na wschód
    Tam gdzie wreszcie sobą byś się poczuć mógł
    Kieruj się na radość kieruj się na luz
    Niech cię tam zawiedzie geniusz blues!

    Kieruj się na zachód kieruj się na wschód
    Tam gdzie wreszcie sobą byś się poczuć mógł
    Kieruj się na radość kieruj się na luz
    Niech cię tam zawiedzie niech cię tam zawiedzie
    Niech cię tam zawiedzie geniusz blues!
  4. Pieśń niepokorna Lyrics 5:34
    Jest pieśń jak żagiel gwiezdny napój
    Wielkie skrzydła w wielki wiatr
    Dla tych co pełzać w mule nie chcą
    Głowa w górze sztywny kark
    Jest pieśń jak pomruk zwiastun błyskawic
    Sokół pośród stada wron
    Tylko niektórzy ją podjąć umieją
    Innym gardła dławi strach

    Słuchaj
    W bezsennych nocach ona gra
    Mówię słuchaj
    W bezdennym bólu ona trwa
    I jej czujesz moc
    I wciągnięty raz w nurt
    Oszalały biegniesz w nocy
    Kiedy inni syci śpią
    Mówię popatrz
    Jak oni mdłym się ogniem tlą
    Mówię słuchaj
    Nie daj przez palce ciągnąć dniom
    Przez śnieg i przez deszcz
    Pieśni sztandar chcesz nieść
    Życie mówię musi brzmieć
    Tak jak wielki piękny wiersz

    Jest pieśń jak żagiel gwiezdny napój
    Wielkie skrzydła w wielki wiatr
    Żywe pochodnie płyniemy nad czasem
    W dróg nieprzetartych dal
    W nowe pejzaże ziemi niczyjej
    Gdzie nie bywał dotąd nikt

    Słuchaj
    Jest pieśń jak wilczy w górach zew
    Mówię słuchaj
    Jak dziko w żyłach szumi krew
    Przez śnieg i przez deszcz
    Pieśni sztandar chcesz nieść
    I zbyt wielkich nie ma czynów
    I zbyt wielkich nie ma spraw
    Mówię popatrz

    Jest pieśń jak żagiel gwiezdny napój
    Wielkie skrzydła w wielki wiatr
    Dla tych co pełzać w mule nie chcą
    Głowa w górze sztywny kark
    Jest pieśń jak pomruk zwiastun błyskawic
    Sokół pośród stada wron
  5. Memu miastu na do widzenia Lyrics 3:16
    Jeszcze raz ruszy ta zniszczona płyta
    Stary sprawdzony dobry blues
    Dom już bezludny pustka nieprzebyta
    Z pustych pokoi przepędzam czas

    Za oknem koniec nocy bezrozumnej
    Jak stypa długiej i smutnej jak blues
    Drzwi jeszcze skrzypią tak jak wieko trumny
    Zamykam nimi życia swego szmat

    Jeszcze mi tylko spacer pozostał
    Wąską aleją przez zielony park
    Wiatr w drzewach szemrze ledwie przebudzony
    Tak jak wczoraj, przedwczoraj, od lat

    Tak dziwna to chwila brakuje słów
    Tak dziwna to chwila brakuje słów
    Tak dziwna to chwila brakuje słów
    Tak dziwna to chwila brakuje słów
  6. To nie tak miało być Lyrics 5:56
    To nie tak miało być,
    Zupełnie nie tak,
    Cały świat miał być nasz,
    Tylko go brać.
    Świat poszedł swoją drogą,
    Zostawił nas,
    Coraz rzadziej się śnią
    Tęczowe mosty.

    To nie tak miało być,
    Zupełnie nie tak,
    Ty i ja jedno drzewo,
    Jedna w nas krew,
    Ty w końcu poszłaś swoją drogą,
    Ja inną drogę znam,
    Czy się przetną, czy nie,
    Jeden bóg tylko wie.

    Może spotkam się
    Tam, gdzie trafi każdy z nas,
    Tam gdzie życie będzie snem,
    Może spotkam się
    Tam, gdzie w miejscu stoi czas,
    Za sto lat, za rok, za dzień.
    To nie tak miało być,
    Zupełnie nie tak,
    My i wy, mur bez skazy,
    Kryształ i stal,
    Przemalowani, podzieleni,
    Na dobrych i złych,
    Na siebie warcząc jak psy,
    Żyjemy tak tyle dni.

    Może spotkam się
    Tam, gdzie trafi każdy z nas,
    Tam gdzie życie będzie snem,
    Może spotkam się
    Tam, gdzie w miejscu stoi czas,
    Za sto lat, za rok, za dzień.

    I zobaczysz będzie czas,
    Żeby śpiewać, żeby grać,
    Tam, gdzie każdy z sobą jest.
    Może spotkam się
    Tam, gdzie każdy sobą jest,
    I zobaczysz będzie czas,
    Żeby śpiewać, żeby grać,
    Za sto lat z rok za dzień.
    Ja idę swoją drogą
    Ty swoje drogi miej
    Czy skrzyżują się ze sobą,
    Jeden bóg tylko wie.
    A więc rękę mi daj
    I spotkajmy kiedyś się,
    Tam, gdzie każdy z sobą jest,
    I zobaczysz będzie czas,
    Żeby śpiewać, żeby grać,
    Za sto lat, za rok, za dzień.
  7. Czas ołowiu Lyrics 5:48
    Wtedy gdy się najmniej spodziewasz
    Nagła wiadomość pchnie cię nożem
    Tępy, znajomy ból
    Znów stare blizny się otworzą

    Nocą przy małym tranzystorze
    Mróz mi pokąsał mózg i dłonie
    Spikera chłodny głos
    Sprawił, że wiem już, jak się tonie…

    Cienki lód
    Kruche szkło
    Janis J., Brian Jones
    Jimi H., Anna J.
    Kruchy lód
    Cienkie szkło
    Steve Mc Queen, Romy S.
    Johnie L., Elvis P.
    Martwy film
    Martwy blues
    Kruche szkło
    Cienki lód
    Czas ołowiu.

    Słuchaj, to jest zwyczajne świństwo
    Tak się nie mówi „do widzenia”
    Nie można wyjść ot, tak
    W połowie snu i w pół marzenia
    Jeszcze wiruje Twoja płyta
    Jeszcze się Tobą ekran pali
    Pod zimnym światłem gwiazd
    Jak ciężko żyć tym, co zostali…

    Cienki lód
    Kruche szkło
    Janis J., Brian Jones
    Jimi H., Anna J.
    Kruchy lód
    Cienkie szkło
    Steve Mc Queen, Romy S.
    Johnie L., Elvis P.
    Martwy film
    Martwy blues
    Kruche szkło
    Cienki lód
    Czas ołowiu.
  8. Jolka, Jolka pamiętasz... Lyrics 6:36
    Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu,
    Gdy pisałaś: „tak mi źle,
    Urwij się choćby zaraz,
    Coś ze mną zrób,
    Nie zostawiaj tu samej, o nie”.

    Żebrząc wciąż o benzynę,
    Gnałem przez noc,
    Silnik rzęził ostatkiem sił,
    Aby być znowu w Tobie,
    Śmiać się i kląć,
    Wszystko było tak proste w te dni.

    Dziecko spało za ścianą,
    Czujne jak ptak,
    Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
    Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
    słodkie były, jak krew Twoje łzy

    REF:
    Emigrowałem z objęć Twych nad ranem,
    Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
    Dane nam było, słońca zaćmienie,
    Następne będzie, może za sto lat.

    Plażą szły zakonnice, a słońce w dół,
    Wciąż spadało nie mogąc spaść,
    Mąż tam w świecie za funtem, odkładał funt,
    Na Toyotę przepiękną, aż strach.

    Mąż Twój wielbił porządek i pełne szkło,
    Narzeczoną miał kiedyś, jak sen,
    Z autobusem Arabów zdradziła go,
    Nigdy nie był już sobą, o nie

    REF
    W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak,
    Wypełzaliśmy na suchy ląd,
    Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas,
    Meta była o dwa kroki stąd.

    Nie wiem ciągle dlaczego zaczęło się tak,
    Czemu zgasło też nie wie nikt,
    Są wciąż różne koło mnie, nie budzę się sam,
    Ale nic nie jest proste w te dni.
  9. Twoje radio Lyrics 5:43
    Wyciągnij się na brzuchu,
    Odbiornik tuż przy uchu postaw.
    Sprawy za sobą wszelkie,
    Jak by nie były wielkie zostaw.

    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio
    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio

    Najnowsze wiadomości,
    Codziennie nowi goście w domu,
    Nie musisz się ubierać,
    Nie musisz drzwi otwierać komuś

    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio
    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio

    Nigdzie się nie ruszaj,
    To dla zdrowia niebezpieczne zbyt!
    Wleję Ci do uszu rozkosz taką,
    Jakiej nie znał nikt.

    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio
    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio

    Nigdzie się nie ruszaj,
    To dla zdrowia niebezpieczne zbyt!
    Wleję Ci do uszu rozkosz,
    Jaką nie znał nikt.

    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio
    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio

    Wyciągnij się na brzuchu,
    Odbiornik tuż przy uchu postaw.
    Sprawy za sobą wszelkie,
    Jak by nie były wielkie zostaw.

    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio
    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio
    To ja to dla Ciebie gra Twoje Radio
  10. Ragtime Lyrics 4:31
    Czy ty czujesz ten rytm
    On pulsuje nam we krwi
    Nie mam dziś nic tylko ragtime
    Wokół piwo i gwar
    Niklowany świeci bar
    Z nad klawiatury dymi
    Najczystszy żar
    Nie ma miejsca na splin
    Tutaj płaci się za łzy
    Tutaj może być tylko ragtime
    Wielki bal sobie spraw
    Bo tu nie ma żadnych praw
    Jedynie napis błyszczy
    Nie strzelać do pianisty
    Póki dla nas gra

    Biednym strach
    Dla nas dzień dla nas noc dla nas świat
    Głupim żal
    A tu zgiełk a tu brzęk a tu bal
    Tylko ragtime
    A tu brzęk a tu zgiełk a tu bal
    Tylko ragtime
    A tu brzęk a tu zgiełk a tu bal

    Czy ty czujesz ten rytm
    On pulsuje nam we krwi
    Nie ma dziś nic tylko ragtime
    Wyrzucony na brzeg
    Traci dech w dwudziesty wiek
    Tak samo nie poważny
    Jak zaczął się
    Palą karty na stół
    Ktoś zarobił parę kul
    Pomoże mu tylko ragtime
    Kto by końca się bał
    Byle tylko grajek grał
    Byle muzykę taką
    Aż po ostatni akord
    Dalej dalej grał

    Biednym strach
    Dla nas dzień dla nas noc dla nas świat
    Głupim żal
    A tu zgiełk a tu brzek a tu bal
    Biednym strach
    Dla nas dzień dla nas noc dla nas świat
    Głupim żal
    A tu zgiełk a tu brzek a tu bal
    Tylko ragtime
    A tu brzęk a tu zgiełk a tu bal
    Tylko ragtime
    A tu brzęk a tu zgiełk a tu bal

    Biednym strach
    Dla nas dzień dla nas noc dla nas świat
    Głupim zal
    A tu zgiełk a tu brzek a tu bal
    Tylko ragtime
    A tu brzęk a tu zgiełk a tu
  11. Cień wielkiej góry Lyrics 6:12
    Ona przychodzi chytrze,
    Bez ostrzeżeń i gróźb,
    Krzyczy pękniętą liną,
    Kamieniem zerwanym spod stóp,
    Spod stóp.

    Wszystko zaczyna się zwykle,
    Jak każdy wspinaczki dzień,
    Trudny dzień.

    Ściana, droga pod szczyt,
    A potem nagle krzyk – oooooo…

    Góry wysokie, co im z Wami walczyć każe?
    Ryzyko, śmierć, te są zawsze tutaj w parze.
    Największa rzecz, swego strachu mur obalić,
    Odpadnie stu, lecz następni pójdą dalej!

    Góry wysokie, wiem co z Wami walczyć każe,
    Ryzyko, śmierć, te są zawsze tutaj w parze.
    Na rzęsach szron, inni już idą dalej,
    Na twarzy śnieg, lecz są nowi, śmiali są,
    Tylko czasem, czasem zamyślenie, tylko czasem zamyślenie.

    Sam możesz wybierać los, szczytów, szczytów ślad
    Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt!

    Góry wysokie, co im z Wami walczyć każe?
    Ryzyko, śmierć, te są zawsze tutaj w parze.
    Największa rzecz, swego strachu mur obalić,
    Odpadnie stu, lecz następni pójdą dalej,
    Tylko czasem, czasem zamyślenie, tylko czasem zamyślenie.

    Sam możesz wybierać los, szczytów, szczytów ślad
    Sam możesz wybierać los, zrozum to, wejdź na szczyt!
  12. Cisza jak ta Lyrics 5:53
    Sza, cicho sza czas na ciszę,
    Już oddech jej coraz bliżej,
    Tego naprawdę Ci brak,
    Ona jedna prawdziwy ma smak,
    Cisza jak ta.

    Sza, cicho sza, zbliż się do niej,
    Drga, ledwie drga, blady płomień,
    Podejdź i zanurz się w nią,
    Rryształową i czystą jej toń,
    Zanurz do dna.

    REF:
    Bliżej i bliżej, i bliżej, i bliżej
    Masz do niej,
    Ciszej i ciszej, i ciszej, i ciszej
    Co dnia

    Kończ, po co ten ciągły hałas,
    Sam zdwoić go wciąż się starasz,
    Tak Cię uczyli od lat,
    Tylko krzykiem zdobywa się świat,
    A to nie tak, nie tak!

    Sza, cicho sza, czas na ciszę,
    Tę, którą w swym sercu słyszysz,
    Kiedyś śpiewało, jak z nut,
    Teraz gładkie i zimne jak, lód,
    Smutny to cud, o smutny cud!

    REF (3x)
    Podejdź i zanurz się w nią,
    Kryształową i czystą jej toń,
    Cisza jak ta, jak ta…
  13. Jest taki samotny dom Lyrics 6:40
    Uderzył deszcz, wybuchła noc,
    Przy drodze pusty dwór,
    W katedrach drzew, w przyłbicach gór,
    Wagnerowski ton.

    Za witraża dziwnym szkłem,
    Pustych komnat chłód,
    W szary pył rozbity czas,
    Martwy, pusty dwór.

    Dorzucam drew, bo ogień zgasł,
    Ciągle burza trwa,
    Nagle feeria barw i mnóstwo świec,
    Ktoś na skrzypcach gra,
    Gotyckie odrzwia chylą się
    I skrzypiąc suną w bok
    I biała pani płynie z nich
    W brylantowej mgle.

    Zawirował z nami dwór,
    Rudych włosów płomień,
    Nad górami lecę, lecę z nią,
    Różę trzymam w dłoni.

    A po nocy przychodzi dzień,
    A po burzy spokój,
    Nagle ptaki budzą mnie
    Tłukąc się do okien
    A po nocy przychodzi dzień,
    A po burzy spokój,
    Nagle ptaki budzą mnie
    Tłukąc się do okien

    Znowu szary, pusty dom,
    Gdzie schroniłem się
    I najmilsza z wszystkich, z wszystkich mi
    Na witraża szkle,
    Znowu w drogę, w drogę trzeba iść,
    W życie się zanurzyć,
    Chociaż w ręce jeszcze tkwi
    Lekko zwiędła róża…

    A po nocy przychodzi dzień,
    A po burzy spokój,
    Nagle ptaki budzą mnie
    Tłukąc się do okien.
    A po nocy przychodzi dzień,
    A po burzy spokój,
    Nagle ptaki budzą mnie
    Tłukąc się do okien.
  14. Z dalekich wypraw Lyrics 3:31
    Myśli wychodzą z cienia
    Coś w człowieku się zmienia
    I powracam z wyprawy na słoneczny ląd
    Oto znowu dni ruszyły
    Serce bije mocno szybko
    I nie rzucam ciągle słowa
    Słowa sens tylko znowu
    Biec przez tłoczne chcę ulice
    Zwykłym życiem się zachwycę
    Bo widziałem jak wygląda
    Jak wygląda mroczny brzeg

    Tyko w porze wieczornej
    Bluesa koniem szalonym
    Na wyprawy się wypuszczam
    Gdzie bywałem już

Inne płyty w kategorii Budka Suflera

pl_PLPolish